Czy można przesadzić z pielęgnacją skóry?
Śledząc tempo wprowadzania na rynek coraz doskonalszych nowości kosmetycznych możemy odnieść wrażenie, że nigdy nie jest tak dobrze z naszą skórą, aby nie mogło być lepiej. Kolorowe kartoniki i piękne słoiczki obiecują nam niezwykłe efekty, a składy chemiczne kremów ciągną się bez końca – tak dużo w nich dobroczynnych dla skóry elementów o tajemniczych nazwach.
To bogactwo okazuje się jednak pewną ułudą, bo nasza skóra dla sprawnego funkcjonowania i dobrego wyglądu potrzebuje trzech, góra czterech kroków: łagodnego oczyszczania, tonizowania, dobrego nawilżania i złuszczania od czasu do czasu. W każdym z tych działań możemy używać różnych preparatów, ważne, aby były dobrze dobrane do aktualnych potrzeb i wymagań skóry. Niekoniecznie muszą to być produkty jednej linii czy marki, powinny jednak uzupełniać swoje działania i nie „rozregulować” mechanizmów obronnych skóry.
Obserwując bogatą ofertę rynku kosmetycznego i coraz częstsze podrażnienia skóry, reakcje alergiczne czy powikłania w postaci zmian o charakterze trądzikowym uważam, że tak – można przesadzić z pielęgnacją skóry i zamiast doskonałych efektów przysporzyć sobie kłopotów.
W doborze kosmetyków polecam umiar i rozsądne planowanie działań pielęgnacyjnych. Na początku ważne jest rozpoznanie aktualnych potrzeb własnej skóry (które zmieniają się wraz z wiekiem, porą roku, stanem zdrowia, stylem życia – nie uda nam się bazować całe życie na jednym dobrym kremie, niestety…) oraz dobranie kosmetyków, które te potrzeby zaspokoją tu i teraz.
Plan działania
Uważam, że tak, dlatego w doborze kosmetyków do codziennej pielęgnacji polecam umiar i rozsądne planowanie działań. Wymaga to uważności, obserwacji, cierpliwości oraz znajomości funkcjonowania skóry. Zadanie niełatwe, zewsząd czyha wiele pokus, ale kilka poniższych zasad powinno trochę uprościć wybór:
- oczyszczanie skóry powinno być procesem łagodnym (ochronna warstwa hydro-lipidowa jest skórze potrzebna);
- złuszczanie skóry musi uszanować jej fizjologiczny czas na odnowę i regenerację (nie ma sensu robić tego codziennie);
- krem nawilżający powinien zatrzymać wodę w skórze
(potrzebuje do tego składników lipidowych / tłuszczowych w składzie); - nowe kosmetyki wprowadzajmy do pielęgnacji po jednym produkcie
(zaobserwujemy wtedy plusy i minusy nowego produktu); - nie stosujmy nadmiaru kosmetyków / warstw w pielęgnacji
(tonik, serum, krem, krem pod oczy, baza, podkład, puder… uff, czy to nie za dużo na co dzień???) - szukajmy produktów bezzapachowych lub słabo pachnących (zapach uprzyjemnia stosowanie, ale niesie ryzyko uczuleń i podrażnienia);
- wybierajmy produkty o skromnych składach, ale celowo dobranych (przebogate formuły „na wszystko” zazwyczaj zawodzą);
- nie wierzmy bezgranicznie, że to co naturalne nie może nam zaszkodzić
(kosmetyki eko, naturalne to też związki chemiczne); - wybierając zintensyfikowaną kurację decydujmy się na preparaty celowane
np. kilka miesięcy terapii kosmetykami z retinolem; - nie zmieniajmy pielęgnacji w sposób przypadkowy i zbyt często
(kosmetyki potrzebują systematyczności i czasu do działania); - jeśli za nami „bogata” mezoterapia zabiegowa spokojnie stosujmy skromniejszy w składzie, za to bezpieczny dla skóry krem – skóra została „dość nakarmiona” zabiegiem;
- zachowujmy zalecane odstępy pomiędzy procedurami zabiegowymi,
aby dać skórze możliwość i czas na wykorzystanie składników aktywnych oraz regenerację.
Pamiętajmy, że pomimo kuszących reklam i obietnic producentów w wielu przypadkach MNIEJ ZNACZY LEPIEJ. Pielęgnacja skóry to strategia, długofalowy plan i rozważne działania.